STRONA GŁÓWNA

   GRUBYZWIERZ...

   ZŁÓW I WYPUŚĆ

   METODY POŁOWU

   ARTYKUŁY

   RELACJE Z WYPRAW

   ŁOWISKA

   FILMY

   GRY

   KUCHNIA

   LINKOWNIA

   RAPR PZW

   KSIĘGA GOŚCI

 

 

 

 

 

8

artykułów

 

 

12

metod połowu

 

 

65

relacji z wypraw

 

1

opis łowiska

 

 pajacyk_139x68.gif

 

 

 

 

Esox Hunter

STRONA GŁÓWNA => RELACJE Z WYPRAW

czytano

15

razy

20-22.01.2006

Jezioro Miejskie - Pszczew

            Jeden z ostatnich weekendów w styczniu postanowiliśy spędzić w Pszczewie. Jednak nie wiedzieliśmy do końca, czy pojedziemy, gdyż na drogach panowały fatalne warunki - w nocy spadł śnieg, a od rana padała marznąca mżawka, która pokrywała wszystko warstwą lodu (łącznie z szybami samoochodu).  Po dłuższej naradzie postanowiliśmy zaryzykować. Spakowaliśmy samochód i pojechaliśy.  Droga do Pszczewa zajmuje nam z reguły jedną godzinkę, tym razem jechaliśmy  dwie i pół :)  Po przyjechaniu na miejsce rozpakowaliśy się, porozmawialiśmy z rodzicami, itp. itd...

Sobotni poranek bardzo mile nas zaskoczył. Na dworze było ciepło, panowała odwilż. Po śniadaniu poszliśmy na jezioro, aby zapolować na "grubego zwierza". Po wykuciu toporkiem otworu wpuściłem do wody przynętę (dodam, że moim wędziskiem był spinning 2,1 metra. Obawiałem się nieco, że będzie za długi, jedkak po pierwszym braniu i holu okonia stwierdziłem, że krótkie spinningi są najlepszymi wędkami podlodowymi).

 

 

Po  spuszczeniu błystki na dno podniosłem ją kilka razy. Podczas jednego podnoszenia poczułem opór, zaciąłem.. Sądziłem, że to mały okoń. Jednak zamiast okonia zobaczyłem pęczek racicznic :) Ola mnie trochę wyśmiała, jak zobaczyła jakiego "grubego zwierza" wyholowałem. W tym pechowym przeręblu przez dłuższy czas nie miałem brania, postanowiłem więc połowić okonki na podwodnej górce.  Pomysł okazał się dobry, bo zaraz po wykuciu otworu w lodzie miałem branie i wyjąłem pierwszego okonia złowionego w tym roku :) A wyglądał on tak:

 

 

Z racji tego, że nie całuję wypuszczanych ryb jak Rex Hunt, zaszczyt ten "kopnął" mego psa - Argo. Po buziaku okoń wrócił do wody.  Tego dnia udało mi się jeszcze złowić kilka mniejszych okonków.

 

Niedzielny poranek nie był już tak ciepły jak sobotni. W nocy temperatura spadła do ponad -20 stopni Celsjusza. Nie zrażony niską temperaturą wziąłem spinning i wyruszyłem z Olą na lód.  Trafiliśmy akurat na wschód słońca...

Widok był przepiękny :) Po dłuższym zachwycie poszedłem łowić ryby. Silny mróz i wiejący ze wschodu wiatr skutecznie utrudniały wędkowanie. Przelotka szczytowa co kilkanaście sekund pokrywała się lodem. Łowienie w takich warunkach nie było zbyt przyjemne. Jednak tego dnia złowiłem dużo więcej okonków niż w sobotę.  Po dwóch godzinach łowienia miałem już dość. Przemarzły mi ręce i nogi a żyłka na kołowrotku pokryła się lodem :)

 

11.jpg

 

Komentarze:

 

 

Dodaj komentarz:

 

Twoje Imię:

 

Twoja strona WWW:

 

Twój komentarz:

 

 

STRONA GŁÓWNA => RELACJE Z WYPRAW

 

 

Menu prawe

 


6,0 kg

 

 

 

 

Wyszukaj w Google.pl

 

 

 

Top 100 o Wedkarstwie

 

Wedkarstwo

 

Najlepsze o wędkarstwie

 

Wszelkie prawa zastrzeżone. © 2006 GrubyZwierz.pl Projekt i wykonanie: GrubyZwierz.pl

E-mail: kontakt@grubyzwierz.pl

Odsłony: 3497 Unikalne:767 Dzisiaj: 1 Online: 1Top: 21-02-2010 (9)